Pewnie wiesz, jaki to dyskomfort, kiedy jakaś sprawa do załatwienia czy zadanie do zrobienia wisi Ci nad głową.
Różnie to nazywają: słomiany zapał, prokrastynacja, odkładanie w czasie. Innymi słowy: Żeby mi się chciało tak, jak mi się nie chce…
Z artykułu dowiesz się, jakimi metodami możesz zacząć realnie działać i zrobić to, co jest do zrobienia.
Niewątpliwie i z całą pewnością…
… ma ma magicznego sposobu na słomiany zapał. Choć pewnie wielu go szuka. Być może i Ty otwierając ten artykuł masz nadzieję, że znajdziesz w nim niezawodną metodę, która uzdrowi Cię z odkładania, przekładania, niewywiązywania się z postanowień i obowiązków.
Sposoby, które Ci tu przedstawię są naprawdę bardzo skuteczne. Jeśli są wdrożone.
Potraktuj ten tekst jak szwedzki stół – weź z niego to, co będzie dla Ciebie najlepsze. I przetestuj 🙂
1. Rano masz najwięcej siły woli!
Żeby pokonać słomiany zapał potrzeba Ci siły woli. I jest coś, o czym potrzebujesz pamiętać! Siła woli jest jak mięsień. Dosłownie.
A. Możesz ją trenować. Systematyczny trening daje efekty!
B. Możesz ją przetrenować (dać sobie za dużo postanowień, że coś zrobisz lub nałożyć zbyt dużo wyrzeczeń). Wtedy polegniesz.
C. Siła woli jest największa, kiedy Ty jesteś wypoczęta! A to jest najczęściej rano. Wtedy jesteś w stanie zrobić najwięcej! Wtedy najbardziej Ci się chce. Wtedy nie szukasz wymówek. Najtrudniejsze zadania, takie których nie lubisz – rób rano, jako pierwsze.
(Przeczytaj także: Wszystko, co musisz wiedzieć o sile woli…)
2. Zrób próbę działania
Czasem to, co odkładamy jest po prostu trudnym dla nas zadaniem. Trudność może też tkwić w tym, że go nie lubimy. Że jest duże i złożone.
Mam dla Ciebie dwie wskazówki:
A. podziel je na części: będziesz wtedy mieć małe zadania do wykonania i Twój mózg nie będzie się nimi tak stresował 🙂
B. Pomyśl sobie, że siadasz do zadania i tylko próbujesz na początek. Zaczynasz coś robić w temacie – ale to tylko wstępne działanie.
Są z tego dwie korzyści:
- Twój mózg przestaje spostrzegać zadanie jako bardzo trudne – bo przecież to tylko próba…
- Jak już siądziesz do zadania i je zaczniesz – pójdzie dalej. Twoje szanse na jego ukończenie są o wiele, wiele większe niż wcześniej!
3. Bądź zdecydowana!
To dla niektórych jest dziwna rada. Bo przecież są zdecydowani, żeby zrobić daną rzecz – tylko że… po prostu jej nie robią. I tu tkwi problem. Na to szukają lekarstwa.
A ja Ci powiem, że: decyzja = działanie. Jeśli się na coś decyduję – to robię. I nie ma znaczenia, czy jest to jakieś jedno duże zadanie, czy zwykłe obowiązki w domu czy w pracy.
Dziś dzwonię do klientów (decyzja) – siadam o 9.00 i dzwonię (działanie).
Co to za podejmowanie decyzji, jeśli nie robisz nic w tym temacie?
Kiedy decydujesz się schudnąć 5 kg i nic nie zrzucasz – to czy Ty rzeczywiście podjęłaś decyzję..?
Podobnie jest z prokrastynacją. Jeśli czekają na Ciebie obowiązki – np. w pracy, albo jakieś określone zadanie, albo masz jakiś większy cel, składający się z długiego działania – zawsze podejmij decyzję – dla siebie: zrobię to dziś o 10:00. Zacznę jutro o 8:00.
I po prostu zacznij. Pamiętaj, że to Twoja decyzja!
Pomyśl, jak cudownie będzie mieć to za sobą 🙂
Decyzja powinna iść w parze z tym, że się sama ze sobą na coś umawiasz. Najlepiej zapisz to np. w kalendarzu. Badania pokazują, że to zwiększa szansę na zrealizowanie planu!
4. Zorganizuj się
Zależnie od tego, co masz do zrobienia – najpierw się do tego przygotuj: żeby w momencie rozpoczęcia zasadniczej pracy móc rzeczywiście zacząć.
Bo jeśli dopiero wtedy wystartujesz z przygotowaniem – to może być tak, że sama organizacja Cię albo znuży, albo zajmie bardzo dużo czasu. I resztę – czyli to, co kluczowe – znowu… odłożysz.
5. Czy to jest dla Ciebie rzeczywiście ważne?
Jeśli nie pomogą Ci żadne techniki (jak np. te powyżej opisane), to… zależnie od tego, do czego masz słomiany zapał – zastanów się, czy rzeczywiście chcesz zrealizować to zadanie.
Oczywiście są takie cele (np. w pracy zawodowej, obowiązki w domu – z których nie możesz zrezygnować). Ale są też takie rzeczy, które odkładamy i odkładamy i przepisujemy w nieskończoność z listy na listę do zrobienia.
A czy rzeczywiście – tak naprawdę – ich potrzebujesz?
Są dla Ciebie ważne z jakiegoś powodu?
To kluczowe do zastanowienia się!
Co sprawia, że nie masz motywacji do ich zrealizowania? Co sprawia, że nie chcesz wygospodarować na nie czasu? (bo myślę, że zdajesz sobie sprawę, że gdybyś chciała – to byś wygospodarowała 😉 )
Może warto dać sobie spokój?
Zastanów się: ile przestrzeni zyskasz, kiedy sobie odpuścisz?
A jeśli jest to jednak dla Ciebie ważne i nie chcesz rezygnować – pomyśl, co sprawia, że nie zabierasz się do pracy?
Słomiany zapał dotyka każdego – wierz mi. Mamy tylko inne obszary, w których ciężko jest nam się zabrać do pracy. Dla jednych będą to telefony do klientów w pracy, dla drugich zrobienie porządku na strychu, a dla jeszcze innych wzięcie się za siebie.
Kluczowa jest decyzja i plan, a także wartościowanie tej aktywności (dlaczego jest ważna i do czego mnie prowadzi?).
Daj znać w komentarzu, do czego Ty masz słomiany zapał i co działa u Ciebie 🙂
Agnieszka
6 Odpowiedzi
Paveł
Dla mnie niema ratunku. Mój słomiany zapał jest bardzo słomiany. Próbowałem wszystkiego. Ciąży mi to że wiszą mi nad głową różne rzeczy Ale nie umiem się zmobilizować. Mi chyba potrzeba jakiejś formy zewnętrznego rozliczania…..
Agnieszka Żmuda
Pewnie warto byłoby się zastanowić, czy widzisz wartość i sens swojego działania / celów / zadań. No i forma zewnetrznego rozliczania też pewnie byłaby przydatna 🙂
Anna
Myśle, ze slomiany zapał bierze sie z rzeczy, ktorych poprostu nie lubimy robic. Niestety czasem pewnych zadań nie przeskoczymy. Trzeba zrobic i koniec. Wazne jest aby poznać techniki, ktore pomoga nam uporać się ze zmorami, ktore ciązą nam juz dluzszy czas. Artykul rewelacja 😍❤
Agnieszka Żmuda
tak, techniki są ważne w efektywności 🙂 Ale rzeczywiście – potrzeba duuużo samodyscypliny by robić rzeczy których nie lubimy. Choć i te da sie zrobić 🙂
Rafał
Ja pracowałem w pewnej firmie, która była na pierwszy rzut oka super. Po czasie okazało się że odechciało mi się tam pracować i zmuszałem się do tego… Mój zapał do pracy szybko minął a to dlatego że nie odpowiadały mi warunki tam panujące których nie mogłem zmienić. To na prawdę trudne kiedy musisz robić coś na co nie masz wpływu.
Agnieszka Żmuda
Tak, to prawda, że kiedy rzeczywiście nie mamy motywacji, a właściwie nie widzimy sensu działania – trudno o jakąkolwiek efektywnośc. Dzięki za komentarz!