Jest takie podejście do sukcesu, które mówi, że jest on możliwy tylko wtedy gdy człowiek zachowuje równowagę między różnymi obszarami swojego życia. Wtedy możliwe jest szczęście – a ono jest przecież bezpośrednio związane z sukcesem. A przynajmniej być powinno. Osiągnięcie takiego szczęścia to prawdziwy, duży sukces.
Możesz spotkać się również z twierdzeniem, że każde małe osiągnięcie, które oceniasz jako swój sukces – jest nim. Sukcesów możemy więc mieć sporo. Mogą być bardzo różne.
To jak to w końcu jest? Jak traktować sukces?
Ten artykuł to próba autorskiego połączenia obu podejść w jedno, syntetyczne ujęcie sukcesu.
Najważniejsze jednak, by Twoje spostrzeganie sukcesów było pomocne dla Ciebie. By wspierało Cię w poczuciu osiągnięć, sprawstwa i satysfakcji (poczytaj jeszcze Jak myśleć o sukcesach, by je rzeczywiście odnosić? ).
Sukces i szczęście
Szczęście wymaga harmonii, równowagi życiowej. Na tę równowagę składa się balans między różnymi sferami Twojego funkcjonowania:
psychicznym (w tym emocjonalnym), fizycznym, duchowym…
osobistym, rodzinnym, zawodowym, społecznym…
Szczęście to spokój ducha. To zaspokajanie najważniejszych potrzeb, to realizowanie swoich wartości, poświęcanie uwagi temu, co ważne, to bycie sobą i wyrażanie siebie.
Nie bez powodu mówi się, że szczęście to stan umysłu.
Osiągnięcie takiego szczęścia to sukces na tu i teraz. I ten sukces to właśnie stan.
Czego Ci potrzeba do szczęścia?
Nie mam teraz na myśli konkretnych celów, a bardziej to, o jakie obszary Twojego życia potrzebujesz się zatroszczyć i na jakich wartościach się skupić.
O co zadbać, by cieszyć się równowagą życiową?
Bo co z tego, że wyglądasz jak milion dolarów, skoro nie masz przyjaciół?
Co z tego, że piastujesz stanowisko swoich marzeń, jeśli nie dogadujesz się z własnymi dziećmi?
Co z tego, że masz piękny uporządkowany dom i zadbane dzieci, jeśli nie spełniasz swoich marzeń?
Abyś mogła mówić o harmonii i szczęściu – to jak mają wyglądać najważniejsze obszary Twojego życia:
- Twoje marzenia, cele, aspiracje, samorealizacja?
- Twoi bliscy: rodzina i przyjaciele?
- Twoja kariera?
- Twoje zdrowie?
- Twoje otoczenie (warunki, w jakich żyjesz)?
- Twoje finanse?
Spróbuj przyjrzeć się i przeanalizować te 6 sfer Twojego życia, abyś miała obraz tego, jak jest i czego potrzebujesz.
Co zatem uznać za sukces..?
Moim zdaniem traktowanie sukcesu tylko jako jednego wielkiego metaosiągnięcia – w odniesieniu do równowagi życiowej – nie jest użyteczne.
Człowiek potrzebuje poczucia sukcesu, poczucia dokonań, sprawstwa – dla budowania wiary w siebie, zaufania do siebie, rozwijania pewności siebie czy kształtowania/podtrzymywania pozytywnej samooceny.
Dlatego o wiele bardziej przyda Ci się myśleć o sukcesie na dwa sposoby:
- Twoje szczęście / równowaga życiowa – jako sukces. Tutaj sukces to wspomniany już stan umysłu.
- Twoje dokonania, które dały Ci dumę, satysfakcję, radość, pozwoliły uśmiechnąć się samej do siebie i powiedzieć „dobra robota!”. I to nie muszą być duże rzeczy. To mają być Twoje osiągnięcia – które takimi są dla Ciebie, bo Ty je tak widzisz. To one wspierają Twoją wiarę w siebie i Twój pozytywny obraz siebie. W tym ujęciu sukces to dokonanie, wynik działania. I będzie ich wiele. Im więcej tym lepiej! 🙂
Integralne połączenie tych dwóch podejść jest moim zdaniem najbardziej użyteczne i wspierające. Najpełniej sprzyja budowaniu Twojej wiary w siebie, samoskuteczności i dostarcza najprawdopodobniej najwięcej satysfakcji.
Na koniec
Przyjrzyj się temu:
- czy Twoje tu i teraz to szczęście = sukces?
Jeśli tak – co sprawia, że tak jest?
Jeśli nie – to czego potrzebujesz, by tak było?
- jakie dokonania składają się na Twoje poczucie sprawstwa? Jakie dały Ci dumę z siebie, satysfakcję?
Daj znać, które z tych dwóch podejść jest Ci bliższe na ten moment. A może oba? 🙂
Agnieszka
Ten artykuł to część dużego programu rozwojowego „Projekt rozwój! – 12 tematów na 12 miesięcy” – by iść do przodu i rozwijać się z głową. Więcej o projekcie przeczytasz TUTAJ.
Odwiedź też mój fanpage TUTAJ, na którym trwa Projekt rozwój! i na którym dzielę się wiedzą psychologa i rekrutera, inspiruję do zmian i pomagam je przeprowadzić 🙂
2 Odpowiedzi
Olaf
Dla mnie sukces jest ogólny. Życiowy.
Czy mi takie przekonanie pomaga? Nie wiem. Na pewno mnie motywuje do osiągania jego. Ale siebie spostrzegam jako osobę która sukces ma dopiero przed sobą.pozdrawiam
Agnieszka Żmuda
Dla wielu sukces to właśnie coś co jest „życiowe”. I to jest ok 🙂 Jedyną rzeczą nad która się warto zastanowić, to – tak jak wspomniałeś – czy takie przekonanie jest dla Ciebie wspierające. Czym ono dla Ciebie skutkuje?
Dziękuję za podzielenie się i pozdrawiam!